Uchwalanie ustaw należy z mocy Konstytucji do Sejmu, a rola podmiotów, którym przyznano prawo opinii, ogranicza się do zajęcia stanowiska, pozwalającego Sejmowi na orientację w ich poglądach (wyrok z 8 listopada 2005, SK 25/02).Wydaje się, że kwestia ta nie zwróciła dotąd uwagi uczestników postępowania, nie odnosi się niej Prezydent, milczeniem zbywa Prokurator Generalny i Marszałek Sejmu. Nie sposób nie zauważyć, że “dobra zmiana” nie rozpieszcza nas gdy idzie o jakość i legalność procesu wyłaniania sędziów Trybunału, a predyspozycje wybranych można bardzo oględnie ująć jako wyjątkowo przeciętne, ale chyba nie jest aż tak źle żeby zakładać, że podstawowa kwestia umknie uwadze sędziów, podobnie jak umknęła uwadze pełnego dobrych chęci Prezydenta. PS. 15 listopada: Okazuje się, że jednak uszło uwadze i Trybunał uznał, że ustawa jest niezgodna z art. 7 (zasadą praworządności). No cóż, konstytucja ma ledwie 21 lat, może nie każdy miał czas przeczytać.
Co zrobi TK w sprawie limitu składek ZUS?
Trybunał Konstytucyjny kolejny raz odroczył wczoraj wydanie wyroku w sprawie Kp 1/18, dotyczącej zmiany w przepisach ubezpieczeń społecznych, znoszących limit 30-krotności średnich zarobków dla obliczania należnych składek, zaskarżonych przez Prezydenta jako niezgodne z konstytucją.
Trybunał, jak w każdej sprawie w trybie kontroli prewencyjnej może przychylić się do wniosku Prezydenta i uznać zaskarżone przepisy za niezgodne z konstytucją, może uznać je za zgodne albo stwierdzić, że „nie są niezgodne”, co oznacza, że powołany wzorzec konstytucyjny nie ma zastosowania. Będąc związany granicami wniosku Prezydenta, Trybunał będzie badał zgodność zaskarżonychprzepisów tylko w odniesieniu do wzorca kontroli, który wskazał Prezydent, czyli obowiązku przeprowadzenia wymaganych konsultacji społecznych (z organizacjami związkowymi). Z argumentacją Prezydenta i stanowiskami Sejmu oraz Prokuratora Generalnego można się łatwo zapoznać, bo pisma są dostępne na stronie internetowej Trybunału.
Zastanawiający jest powód czwartego już odroczenia wydania wyroku, w dość prostej sprawie. Prezydent w obszernym wniosku (18 stron gęstego tekstu) nie wskazał wzorca kontroli, który mógłby stanowić podstawę do stwierdzenia niezgodności z konstytucją nowych przepisów. Można jedynie zastanawiać się czy Trybunał stwierdzi zgodność, czy też brak niezgodności z konstytucją. W konstytucji brak bowiem obowiązku przeprowadzania przez ustawodawcę konsultacji społecznych w jakiejkolwiek formie, a z ogólnych zasad (praworządności i sprawiedliwości społecznej) nie sposób w zgodzie z dotychczasowym orzecznictwem Trybunały wywieść takiego obowiązku, który miałby rangę zasady konstytucyjnej.
W orzeczeniach dotyczących jakości procesu legislacyjnego Trybunał stwierdzał dotąd konsekwentnie, że uchybienia w procedurze legislacyjnej mogą stanowić przesłanką niekonstytucyjności tylko wówczas, gdy prowadziłyby do ingerencji w treść klasycznych praw i wolności (politycznych i osobistych), a więc w dziedzinie, wktórej swoboda ustawodawcy jest szczególnie ograniczona, lecz nie w dziedzinie polityki gospodarczej i społecznej, gdzie ustawodawca ma większą swobodę.
W żadnym wypadku jednak Trybunał nie interpretuje obowiązku dokonania konsultacji społecznych jako wymogu dostosowania się przez ustawodawcę do szerokiego i jednomyślnego nawet konsensusu organizacji społecznych (związków zawodowych, wyznaniowych,organizacji pracodawców etc.), jak wydaje się twierdzić Prezydent i organizacje przedsiębiorców. Konstytucja pozostawia kształtowanie prawa wyłącznemu uznaniu i odpowiedzialności ustawodawcy: